To bez sensu... Ona mnie nie słyszy... Chwila... lekko się poruszyła... Czyżby żyła? To nie możliwe...Chociaż... Jest szansa, ale niestety muszę złamać obietnicę i sama się z nim skontaktuję.
5 miesięcy wcześniej
Gdzieś na obrzeżach Crocus.
-Musica! Gdzie jesteś?- ciągle wołałam moją opiekunkę, lecz ona była gdzieś daleko i o dziwo mnie nie słyszała... Musica mnie nie słyszy... Chwila.. Co?! Muzyczny smok miałby nie słyszeć czegoś? Ha! Bardzo śmieszne... Jednak nie jest mi do śmiechu... Cała krwawię, ale to nic przecież mam złamaną prawą rękę i lewą nogę... Normalny człowiek by musiał się poddać. Jednak ja nie jestem normalna, ani człowiekiem. Jestem Muzyczną Smoczą Zabójczynią... Więc... Dlaczego przegrywam? Kim są Ci ludzie?I czego ode mnie chcą? Pieniędzy? Nie... Kurcze o mały włos a bym wpadła na tą blondynkę... Obrywam w głowę... Czuję, że przegrałam... Przegrałam... Tyle lat treningów i przegrałam... Żegnaj Musica... Obyś żyła, bo chcę byś odnalazła mojego kuzyna...
Wiem lipny prolog i wgl. Ja nie wiem nawet dlaczego wogóle postanowiłam napisać fanfick... No nic... Prosiłabym o komentarze... o ile ktoś to przeczyta.
MILE WIDZIANA KRYTYKA, ALE UZASADNIONA!
Wcale nie lipny prolog mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńLaxus: Nie krzycz tak z rana.
Z rana?! Jest dokładnie 12:24 i to ma niby być rano?!
Laxus: Co?! Jest po 12?! Ja muszę się zbierać za 15 minut mam pociąg!
A z kim idziesz na misje? ^^
Laxus: Z-z Caną..
Jej! Dobra leć już, ale kto ze mną będzie komentować? *robi mine zbitego psa*
Laxus: Em....O wiem Bickslow!
Bickslow: Co mnie budzisz z rana...
Powtórzę jest już po 12!!!
Bickslow: Nie musisz krzyczeć.
Laxus: Bickslow będziesz komentować rozdział z tym demonem, a ja idę na misje z Caną! Nara!
Bickslow: H-hej czemu mówisz na nią demon?! Wracaj tu Laxus!
Spokojnie nic ci się nie stanie. Chyba, że mnie wkurzysz.
Bickslow: Ok a więc komentuj, a ja tu postoje.
Dobra czyli prolog według mnie jest naprawdę super zaje*isty i lecę czytać 1 rozdział! Mata ne!
Malinq & Laxus & Bickslow
Wstaję rano, a tu taki komentarz i taki banan na twarzy od rana mam, a Mai do mnie czy się dobrze czuję... Mai jest wredna Y,Y
UsuńMai: Chyba raczej ty... To ty mnie ranisz mówiąc, że jestem wredna. W dodatku... KTO NORMALNY OD RANA MOŻE MIEĆ BANANA NA TWARZY???!!!
Ja?
Mai: Ty nie jesteś normalna...
Powiedziała dziiewczyna, która ma fioletowe włosy...i wgl... PRZECIEŻ TY NIE ŻYJESZ!
Mai: ZMARTWYCHWSTAŁAM!
Jesus się znalazł...
Mai: Może od razu Piesus?
Kotsus! Nya~
Miło, że się podoba :)
Super prolog!
OdpowiedzUsuńYume: Zgadzam się.
Emily: Ja też!
Mai umarła. ;-;
Jak śmiałaś ją zabić?
Yyy... Nie umiem pisać komentarzy.
Julka&Yume&Emily
Jaki super zarąbisty prolog!
OdpowiedzUsuńNashi: Aż się napaliłam!
Ey nie kradnij słów Natsu!
Shina: No właśnie! Jeszcze nie będzie wstanie wymyślić innych...
Nashi:NIE OBRAŻAJ MI TATUSIA TY,TY,TY WAMPIRZE
Wampirze?
Nashi: No kto normalny łazi w nocy po lesie?
Shina: Fakaj się
A WIĘC BLOG NAPRAWDĘ ŚWIĘTNY! Do zoba ;3
Hm... Prolog ciekawy. Zaciekawiłaś mnie muzycznym smoczym zabójcą ^^. Chociaż...
OdpowiedzUsuńNashi: Uhu zaczyna się hejtowanie. Uciekać gdzie tylko można!
:( jesteś wredna.
Nashi: Ty chyba mówisz o sobie.
Cichaj bo wywalę cie przez okno.
Nashi: I kto tu jest wredny?
Sama tego chciałaś! *wyrzuca ją przez okno* ah... Od razu ciszej.
A więc. Czytając kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Wszystko było pomieszane i takie niezrozumiałe.
Najpierw ta dziewczyna woła smoka, potem się okazuje, że ma złamaną nogę. Potem jakaś blondyna się pojawia a na końcu jeszcze coś o jakimś kuzynie. Błędów ci nie wytknę bo ja jestem ślepa i w swoim opowiadaniu też nie widzę xd.
Ogólnie zaczyna się ciekawie. Dać ocenę? Hmm 6/10. Tak wiem jestem hamem. No ale to ocena za prolog. Zobaczymy jak dalej to będzie wyglądać xd.
Moshi Moshi? Tak to ja! Pamiętam jak na samym początku mojego bloga dałaś mi zaproszenie na swojego bloga. Dziękuję i przepraszam, że dopiero teraz zajrzałam :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam prolog i niestety, ale nie wciągnął mnie. Z ciężkim bólem muszę to napisać, ale nie jestem skłonna do wciągnięcia się w tą historię :/ Mnie osobiście to nie zaciekawiło. Może przeczytam na zachętę chociaż dwa rozdziały, jednak nic nie obiecuję.
Mam nadzieje, że mój komentarz mimo wszystko nie zniechęci cię do dalszego czytania mego bloga :)
Przesyłam dużo weny, abyś dalej pisała swe dzieło i nie przejęła się zbytnio moim komentarzem :*
Pozdrawiam
~Natsuki
Ach skrytykuję, skrytykuję... A tak na serio? Mam raczej uwagi. Za dużo tutaj wielokropków + za krótkie opisy, ale przyjemnie się czytało. Zobaczymy, co będzie dalej. Postaram się dość często komentować, choć czytanie pewnie powoli będzie szło, znając moje tempo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola Ri